"Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy." J.K.

sobota, 22 lutego 2014

bardzo produktywny dzień

Mąż wraca z pracy, je obiad i pyta Isiulę co dziś robiła.

I. - kupkę!
T. - mmmmmm, a coś jeszcze robiłaś fajnego?
I. - tak! siku! dła lazy *!

Tata w śmiech, chyba nie wytrzymał powagi sytuacji ;)

Wychodzi na to, że nic poza załatwianiem potrzeb fizjologicznych nie robimy przez cały dzień ;)



*dwa razy


Mooonik :)


sobota, 1 lutego 2014

tekstowo



- Mamusiu daj mi pomalynke! pokazując na pomarańcze
- To jest pomarańcza. Pomarańcze są duże, a małe są mandarynki.
- Nie! Pomalynka!

****************************

Isia czyta  sama "Lokomotywę"

'ciepła, gorąca, uff, cuda cuda ogłaszają w kościele, tusta ojiwa, simak dam ci sera na jedzonko'

***************************

Przy stole, po jedzeniu się małej odbiło.
Isia :  bekłam
dodając za chwilę: ziajtowałam  :D

***************************

'ihaha begnij koniku ihaha!' jak ciągnęłam małą na sankach

**************************

'tatusiu nie masz bucików' - przy szykowaniu się na spacer, mąż był już ubrany w kurtkę, czapkę itp

 **************************

W zabawie mąż łapie małą nad głową, przekłada na plecy, opuszcza ją na dół,  młoda puściła bąka.
P. zaczął się śmiać i mówi 'a kto tego pierdziocha mi tu puścił?' 
 'kasnoludki' odpowiada ze śmiechem Isiek

**************************

'mamusiu, mamusiu' z krzykiem woła mnie Isia z drugiego pokoju. Biegnę lecę, co się okazało -trzeba założyć skarpetki. Pytam się czemu tata nie może - 'nie umie' :D

***************************

'o jejku jejku uwaga' - na sankach jak zaczęła się przechylać w jedna stronę, po czym jak się te sanki przewróciły, ona zaryła nosem w śnieg zawołała - 'jeszcze raz, jeszcze raz!'





Mooonik :)