"Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy." J.K.

czwartek, 30 stycznia 2014

rybka

Poszłam siku.
Wracam do pokoju, widzę Isię z kredką przy ścianie.
M: "co tu się stało?"
I: 'pomalowałam'
M: "no to ja widzę, ale co pomalowałaś?"(chodziło mi o ścianę)

I: 'lybke'





no rybka jak talala ;)




Mooonik :)


poniedziałek, 27 stycznia 2014

refleksyjnie...



Jeszcze niedawno trzeba było wziąć Isię na ręce, posadzić w wanience, umyć plecki, nóżki i całą resztę, przenieść na przewijak, ubrać w piżamkę, dać mleko i po wycałowaniu, i powiedzeniu 'dobranoc kochanie, śpij słodko' przenieść do łóżeczka.
A teraz...
Teraz sama wejdzie pod prysznic, odkręcam wodę, a ona sama się polewa, namydla i spłukuje. Picie mleka na noc zastąpiło mycie ząbków. Sama wybiera co zakładamy do spania, sama tuż po zebraniu wszystkich towarzyszy spania wskakuje do łóżka. A w trakcie zbierana miśków przyjdzie do mnie parę razy i da mi buziaka, i powie 'doblanoc mamusiu' .

Kiedy to się stało?!





Mooonik :)

czwartek, 23 stycznia 2014

Matko! Pomyśl!

 Matko!

Pomyśl zanim wrzucisz zdjęcie swojego dziecka do sieci. Swojego nowonarodzonego dziecka.

Pomyśl!
I zastanów się czy chciałabyś, żeby twoje zdjęcie wisiało gdzieś w przestrzeni internetowej.
Twoje NAGIE(!) zdjęcie.

Pomyśl!
I zastanów się czy na pewno taki 'prezent' chcesz sprawić swojemu dziecku. Dziecku, które nosiłaś pod sercem dziewięć miesięcy. Czy na pewno chcesz, żeby jego zdjęcie trafiło do kogoś obcego?
Obcego. Niepowołanego.
Nienormalnego również.

Bo nie wiesz do ilu osób to zdjęcie dotarło tylko przez to, że ktoś z twoich znajomych kliknął "lubię to". Nie masz pojęcia kto mógł je ściągnąć do siebie na komputer. I tak - są prawa autorskie. To jest TWOJE zdjęcie, to jest TWOJA tablica na fejsie. Tak. Wszystko się zgadza.

Ale matko!
Myślisz, że pedofila czy innego zboczeńca będzie to interesowało?

Jego tylko zainteresuje nagie zdjęcie TWOJEGO dziecka.


Matko!
Pomyśl!
I miej szacunek do swojego dziecka. Od momentu jego urodzenia.Bo to też jest CZŁOWIEK.

Pomyśl!
To nie boli...

Mooonik


p.s. zgłosiłam zdjęcie do obsługi FB. Jednak uznali, że nie zakłóca ono ich dokumentu standardów społeczności. To jeśli nie nagie zdjęcie dziecka to co?!



czwartek, 16 stycznia 2014

kto ty jesteś?



Mała walnęła głową w kant szafki. Przyleciała z płaczem do mnie.
Przytulam, głaszczę po główce i mówię 'oj ty moja sierotko marysiu'
Na co oburzona córa - 'nie! nie marysia! Isia! Isia!' 'mądra Isia!'

;)


Mooonik :)


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Sikuuuu! czyli o tym jak to matka może "se" planować ;)



Po odsmoczkowaniu i odbutelkowaniu czekało nas jeszcze jedno od-. Odpieluchowanie.

Jak nagle Isia zaczęła robić kupkę na nocnik tak też nagle przestała i nocnik odszedł w zapomnienie, a na jakąkolwiek próbę podejmowaną przeze mnie mała reagowała donośnym 'nie'. Postanowiłam więc temat odpuścić i wrócić do niego na wiosnę, ponieważ sama myśl o wysadzaniu dziecka na mrozie wywoływała we mnie dreszcze ;)

Jak się okazało Isia miała inny plan.

Popołudniem 17grudnia 2013 zupełnie dla mnie zaskoczenie mała zawołała, że chce siku na nocnik. O_o Dla pewności zapytałam jeszcze raz. Odpowiedź znowu twierdząca! No to ja w te pędy do garażu na poszukiwania nocnika! Jako, że po przeprowadzce nie myślałam nawet o jego wyciągnięciu to minęła chwila zanim go zlokalizowałam. Biegusiem do łazienki, mycie, wycieranie i uwaga - sikuuuuuuuuuu! Ahhhh co za radość! Moja, a przede wszystkim małej. I potem było jeszcze raz, jeszcze raz, a jak mąż wrócił z pracy to było opowiadanie z wypiekami na twarzy 'isia nocnik  siku duzio sama nocnik, majtusie nie moczyłam, na nocnik siadałam duzio siku, bylewałam, puciałam(spuszczała;))bodę,sama' itp...
Mąż w szoku, ja w jeszcze większym. I tym sposobem córka znowu pokazała mi, że ja to 'se' mogę planować ;)

Od tamtego dnia pieluszkę zakładam na noc - mimo, że po większości nocy zdejmuję ją suchą, a pierwsze co robimy po przebudzeniu to maszerujemy do łazienki - to boję się nie założyć pampa, ponieważ mała śpi z nami. A prania czy suszenia tego wielkiego materaca jakoś sobie nie wyobrażam ;) I zakładam pieluchę jak idziemy na dłuższy spacer, bądź na wyprawę do CH(tak, z naszej wsi wyjazd do marketu to wyprawa :P ).
Pewnie niedługo spróbuję wybrać się bez pieluszki i z zapasem suchych ubrań w torbie ;)

Pierwsze dni Isia nie wołała 'siku', a tylko zaczynała przebierać nóżkami i łapać się w kroku. Musiałam dość bacznie ją obserwować, żeby wyłapać moment chociaż powiem Wam, że wpadka z popuszczeniem w  majtusie zdarzyła się tylko 3 razy. Teraz już normalnie woła 'mamusiu/tatusiu siku/kupka*' i spokojnie wytrzymuje zanim dotrzemy do łazienki.

Cieszę się, że stało się tak jak się stało. Znowu potwierdziło się to, w myśl czego postępuję - że dziecko samo decyduje kiedy przychodzi jego pora na daną czynność. Nie inaczej było u nas z odstawieniem smoczka czy  butelki. Poza tym ja to leniwa jestem i nie dla mnie łapanie siuśków, dopytywanie, wysadzanie, pilnowanie itp. Wolę jak coś zaczyna dziać się samo. Wtedy robię wszystko tak, żeby było dobrze córce i mnie ;)
Zdaję sobie sprawę z tego, ze nie jest to całkowite odpieluchowanie, myślę jednak, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze ku temu.


* z kupką był problem pierwsze 3dni, nie mogła zrobić na nocnik, ile razy siadła tak blokowała się i nic z tego nie było. Nie naciskałam, nie nalegałam, proponowałam i  zakładałam pieluszkę, i robiła kupkę do niej. Aż Isia sama się przełamała i zawołała, że 'kupa idzie' i poszła do łazienki.


Mooonik :)




p.s. od tego 17.12 zużyliśmy jakieś 10pieluch. Szok :D


piątek, 3 stycznia 2014

bez dyskusji ;)

Mężu chodź no tu - zawołałam ja
'menszuuu' - zawołała Isia

Ale ja jestem mężem mamusi, a twoim tatusiem córeczko - tłumaczy mężowy
Nie! Nie tatusiem, menszuuuu!  uparcie twierdzi córa

pogadane ;)


Mooonik :)

środa, 1 stycznia 2014

jaki był 2013 ?

Chciałam jakoś podsumować ten miniony rok. Zdarzyło się w nim dużo przykrych rzeczy. Parę razy zostaliśmy postawieni w sytuacji kiedy brakło już sił na płacz. Ja znowu zawiodłam się ludziach. Ktoś kogo znałam ładnych parę lat okazał się całkiem innym człowiekiem. Nie takim jakim go poznałam. A na zakończenie znajomości wirtualnie dał mi w twarz. No cóż, mam kolejną nauczkę na przyszłość.

Ale też przekonałam się, że jest kilka osób, na które mogę zawsze liczyć w każdej sytuacji. I szczerze mówiąc na początku naszych znajomości nie pomyślałabym, że to właśnie one staną mi się najbliższe. Dziękuję Wam :*

Ten rok był kolejnym szczególnym rokiem z naszą córką. Isia z początku roku 2013 nie przypomina wcale  łobuza z jego końcówki. Patrzyliśmy jak z ledwo 'odrośniętego od ziemi' krasnala stała się 'strusiem pędziwiatrem' wszędzie wtykającym swój nos ;)

Końcówka roku przyniosła zmiany. Przeprowadziliśmy się, mąż dostał lepszą pracę, pojawiły się małe nadzieje na to, że może będzie dobrze.

Ja mam kilka planów na ten rok i postanowień. Mam nadzieję, że uda się je zrealizować.

Dziś w pierwszy dzień Nowego Roku chciałabym Wam i sobie życzyć, by 2014 był lepszym rokiem niż poprzedni. By przynosił każdego dnia uśmiech i pomagał realizować plany, postanowienia i zamierzenia. By przyniósł wiarę w to, że może być dobrze. A przede wszystkim by dał każdemu z Was to, czego od niego oczekuje :)

                       Niech się Wam darzy w tym Nowym 2014 Roku !









Mooonik :)