"Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy." J.K.

czwartek, 7 lutego 2013

Mama ma, ma mama ;)

Mama ma, ma mama. Cały dzień dziś tego słucham. Córa  na moje prośby - powiedz "mama" odpowiada mi "mama" "mama ma" a jeszcze wczoraj  odpowiadała "nie ma" :D.
W końcu nie będę musiała zazdrościć mężowi ciągłego nawoływania "tata, tata" ;)

Zasypało nas śniegiem po pachy. Serio, serio. Jak weszłam z dziewczęciem w śnieg to zakopała się ponad kolana... Nie zniechęciło jej to jednak i upadała i wstawała, upadała i wstawała. A ile radości miała z kulki śniegu. Niesamowite jak niewiele potrzeba dziecku do szczęścia. Chociaż w domu było trochę płaczu gdy kulka wzięła się i roztopiła. Dopiero lot miedzy lampami załagodził sprawę ;)


Dziś tłusty czwartek, zrobiłam wczoraj faworki i cały dzień podjadamy. A co! Do diety wrócimy jutro ;)
A jak Wasz bilans faworkowo- pączkowy?

Mooonik :)

4 komentarze:

  1. O tak... początki komunikacji są urocze. Potem to już różnie bywa ;)

    U nas tez wreszcie trochę śniegu! Stworzenie doczeka się sanek.

    Pączków 2 , faworków dzięki uprzejmości pewnej osoby ... nie lepiej się nie przyznam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie dwa pączki, ale ja się obżeram jak głupia na co dzień...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaliczylam 2 paczki w Tlusty czwartek i 2 w piatek i 1 w sobote hihihi.... a w niedziele dostalam opiernicz od mojego "brata" ze jestem nienormalna i powinnam zaczac jesc a nie odchudzac sie... bo od lipca znowu schudlam ... fuck! Wiec ide po paczki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie pączek był jeden - kupne nie są tak dobre jak domowe. Za to faworki jedliśmy 3 dni ;)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny :)