Mała jest na etapie zdrabniania słów. Każde jedno właściwie przerabia na jego drobniejszą formę. I tak mamy np. kopareczkę, motorek, rowerek, nosek, ślimaczek, honik(słonik), kotek, piesek, jobaczek i inne tym podobne.
Jednak jedno słowo mnie powaliło na łopatki. Chowałam odkurzacz do szafki po sprzątaniu. Isia mi oczywiście pomagała wciągając kabel. I kiedy zamykałam drzwi do szafki dziewczę zawołało - 'okuziaciek papa!'. :D
No. :D
A po drugie nie wymawia jeszcze "f" tylko zamienia na różne póki co głoski. Najczęściej jest to "h" . Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie jedno słowo czy też określenie - 'fuj'. Tak czasami przy kupie mówiłam ja - ale śmierdzi fuj fuj. No i mała podłapała. Zamieńcie sobie 'f' na 'h' i zobaczycie jak to wymawia Isiulec ;)
Mam tylko nadzieję, że nie wpadnie na to, by użyć tego słowa gdzieś na spacerze ;)
Mooonik :)
:DDDD twórczość Twojej córeczki mnie powala na łopatki :) jak Ci się udaje zachować powagę przy niej ?
OdpowiedzUsuń:D nie udaje hahaha
Usuń:) super.
OdpowiedzUsuńMój mały nie wymawia dobrze "L", a zamiast niego wstawia j lub takie wschodnie "ł", Dopiero jakiś czas temu nauczył się też dobrze wymawiać "h", a wcześniej zdarzało się, że domagał się "jebka".
Za to do dziś śmieszy mnie jego zmiękczanie - np. na wszystko, czym można mazać po kartce (może oprócz kredek, na które mówi "kjeki"), Andrzejek woła "pisiak". A kiegy spróbował powtórzyć słowo "długopis" wyszło mu "dłupopiś":)
u nas też jeszcze nie wszystkie głoski wymawia, dlatego takie fajne słowa niektóre wychodzą. Zmiękczanie też znam i 'pisiaki' też były, do teraz. Teraz są 'pisiaczeki' :D
UsuńDziecięce słowotwórstwo jest wspaniałe! Uśmiałam się z tego "fuja" :D
OdpowiedzUsuńfuj fuj :P
UsuńOkuziaczek rządzi! Ach te dziecięce słówka :D Tak fajnie się tego słucha :) Nagrywaj filmiki na pamiątkę - ja się staram co jakiś czas :D
OdpowiedzUsuńA ja ciągle zapominam o nagrywaniu. Za to zdjęciami nadrabiam ;)
UsuńFuj fuj :) Pięknie. Ciekawe jak mój będzie szalał z mówieniem. Poki co - la-la
OdpowiedzUsuńHaha! Uśmiałam się i z okuziaczka i z fuja. :-) Zastanawiam się, skąd u dzieci taka potrzeba zdrobnień zwykłych przedmiotów gospodarstwa domowego. ;-)
OdpowiedzUsuńno tak:) jak wypali słowo ".uj" w osiedlowej piaskownicy to niektóre starsze babcie mogą być zniesmaczone:)Chciałabym to zobaczyć hehe
OdpowiedzUsuń