"Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy." J.K.

sobota, 11 maja 2013

ale obiecałaś...

      Trzeba pamiętać o złożonej obietnicy, prawda? Zwłaszcza jeśli składa się ją dziecku. Córa od babci dostała maskotkę - owieczkę, która bardzo szybko stała się nieodłączną jej towarzyszką. Owieczka ma taki sznureczek co to większość maskotek posiada. I ten sznureczek wziął się i urwał. Pech no. A stało się to jak mała kładła się na drzemkę. I była bardzo niepocieszona ponieważ nie mogła sobie tej owieczki zawiesić na rączce jak to zawsze robi. Obiecałam więc, ze jak wstanie przyszyję sznureczek na swoje miejsce. Jednak jako, że pamięć już nie ta ;) kiedy mała wstała zjadłyśmy obiad, poszłyśmy na spacer i wróciłyśmy na kolację. Szykujemy się do kąpania, a tu bach - mała leci z owieczką i prawie z wyrzutem w wydawanych z siebie dźwiękach pokazuje mi maskotkę i sznurek. Że nie zrobione! Ale obiecałaś! I ta jej minka takiej troszkę złości przeplecionej smutkiem. Achh mój słodziak. Nie było wyjścia - igła, nitka w ruch i szyjemy. Oczywiście przy asyście głównej zainteresowanej. Raz, dwa i sznureczek wrócił na swoje miejsce. Żebyście ja zobaczyli wtedy! To szczęście w oczach i radość całą sobą. Nie do opisania :) Cudowne jest to jak dzieci potrafią się cieszyć z tak prostych rzeczy. Powinniśmy uczyć się od nich tego.

     A na weekendzie majowym nowość - byliśmy u moich rodziców i mała opanowała słówka "baba" i "dziadzia" * czym przyprawiała dziadków prawie, że o łzy. Szczęścia oczywiście ;) A ze spaceru przyniosła nowe słowo - "tuta" czyli "tutaj" po prostu ;) Idziemy ścieżką, nagle mała się obraca i mówi "tuta" i dawaj naprzód. Zaczęło się chodzenie własnymi ścieżkami :D


*dziadzia brzmi bardziej jako "ciacia", ale bez wątpienia chodzi o dziadka


Mooonik :)

p.s. O kotku cały czas pamiętamy i co rano go szukamy ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny :)