W poniedziałek nad ranem Isia przebudziła się wołając wody. Mąż podnosząc ją do góry wyczuł, że jest dziwnie ciepła - sprawdziliśmy - 38,6.
Oho, co się dzieje?
Podaliśmy paracetamol i pospaliśmy jeszcze do 8. Po wstaniu okazało się, że gorączka wróciła i od nowa 38,7. Podałam ibufen(bo od podania paracetamolu nie minęło wymagane 6h). Po podaniu syropu temp spadła i mała bawiła się, i dokazywała jak gdyby nigdy nic. Po południowym spaniu wstała znowu rozpalona plus jako atrakcja dodatkowa wystąpiły wymioty. Niewiele myśląc telefon do przychodni, czy ktoś nas dziś może jeszcze przyjąć. Miła pani powiedziała mi, że przyjmuje jeden lekarz i przez 2h dyżuru, które mu zostały ma zapisanych jeszcze 22(!!) dzieci. Cycki mi opadły po prostu... Porozmawiałam z panią chwilę, przedstawiłam jej jaka sytuacja, dostałam adresy dwóch przychodni pełniących dyżury całodobowe, a na koniec życzenia zdrowa dla córki ;)
Na szczęście syrop zadziałał i po córce znowu nie było widać śladów jakiejkolwiek choroby, aż do 19 gdzie zaczęła się pokładać, bardzo marudzić i okazało się, że temp wzrosła do 39,6. To już nie żarty. Od razy syrop w ruch i chłodne okłady na czoło. Dopiero po godzinie temp delikatnie zaczęła spadać, a córka odzyskała siły. Położyliśmy ją do spania. Nad ranem okazało się, że znowu jest 38,6 więc daliśmy syrop. Wczoraj sytuacja podobna, czyli ciąg temp-syrop-spadek temp powtarzał się jak w poniedziałek. Za to na wieczór ani w nocy gorączka nie wystąpiła. Tak jak i dziś.
Powie mi ktoś co to za tajemnicza gorączka i skąd się wzięła??
Z mężem obstawiamy zęby. Bo i kupy brzydkie, bardzo brzydkie. I apetyt słaby, bardzo słaby jak na naszego głodomorka. A na górnych trójkach widać gule wielkie...
Choć może to i 3dniówka? Przy poprzedniej 3dniówce tak właśnie to wyglądało, tyle że gorączka trwała 3 dni i dochodziła do 40st. Jakby co to jutro powinna wyjść wysypka. Zobaczymy.
Tymczasem mam nadzieję, że wysoka temp już nie wróci. Trzymajcie kciuki.
Mooonik :)
p.s.
Jednak największą niespodzianką ostatnich dni okazał się kleszcz u mnie. Mówię Wam czary jakieś, bo dwa dni z domu nie wychodziłam, a dziś mąż mi znalazł na plecach pod stanikiem malutkiego kleszcza tyle co wbitego. Skąd? Jak? Myślicie, że mógł przetrwać gdzieś na ubraniach 3 doby? W niedzielę byliśmy na grzybach, to jedyna możliwość gdzie mógł się przyplątać. No chyba, że z psa przeszedł na mnie?
Współczuję Wam... Może to faktycznie zęby...
OdpowiedzUsuńBo trzydniówka chyba nie - jak na większość wirusowych wysypek, zwykle choruje się na nią raz i powinien być spokój.
Zdrowiejcie...
Dzięki :)
Usuńoby to zęby tylko.
A odnośnie 3dniówki, ponoć są dwa różne wirusy, które ją wywołują w związku z czym można ją przechodzić dwa razy. Mam znajomych, których dzieci przechodziły dwie trzydniówki i lekarze też to potwierdzają.
oj, życzę zdrówka! podziwiam za spokój, ja to bym chyba cała spanikowana była ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki!
dzięki :)
Usuńa spokój? tylko on nas może uratować ;))
życzę zdrowia! Oby szybko przeszło!!!
OdpowiedzUsuńJa bym jednak obstawiała 3-dniówkę... ponoć można ją przechodzić 2 razy, tak jak pisałaś wyżej. Bo na ząbki raz, ze temp za wysoka, a 2 - humor i zabawa dopisuje, więc nie ma innych objawów ząbkowania. A jak apetyt?
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!
Apetyt też słaby właśnie. Wysypki brak, gorączki brak, młoda broi za dwoje. Nie wiem o co kaman..
UsuńU nas wysypka wyszła po 5 dniach tak na prawdę... A biegunki? są?
Usuńwczoraj miała chyba ze 3 takie brzydkie, rzadkie kupy. dziś jeszcze nie było, ale takiej stricte biegunki to nie, nie ma
UsuńOjej, mam nadzieję, że już jest lepiej.. Trochę wysoka ta gorączka jak na zęby - może faktycznie jakas infekcja?
OdpowiedzUsuńJakby infekcja to zastanawiam się do jakiego lekarza iść? Na chorą strone? Kiedy nie widzę, żeby coś jej było? I co powiem, że dwa dni temu gorączkowała? Na zdrową ? a jak się okaże, że jednak chora?
UsuńNa chorą... No bo jednak coś tam podejrzewasz. Może to być jakiś wirus, więc istnieje wtedy zagrożenie, że pozarażacie zdrowiutkie maluszki...
UsuńMonia, my właśnie wróciłyśmy dziś ze szpitala, po zapaleniu płuc.... Nie mieliśmy żadnych objawów, tylko gorączka 2-3 razy dziennie. Humor dopisywał. Codziennie chodziliśmy do lekarza (na szczęście u nas z kolejkami nie ma problemów). Osłuchowo z małą było ok. Była wersja trzydniówki, była wersja zębów... Czwartego dnia tego dziwnego stanu zrobiliśmy wyniki krwi i od razu dostaliśmy skierowanie do szpitala.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że u malutkiej to jednak tylko ząbki. Całuję Gwiazdę i zdrówka życzę :*
Ania ale jak to?? Bez żadnych objawów? Mam nadzieję, że Mi już zdrowa?
UsuńWystraszyłaś mnie przyznaję..
dzięki za buziaki :*
Właśnie całkowicie nic. Poza katarem, który zaczął się już tydzień wcześniej i właściwie kończył jak zaczęła się gorączka. Mi już zdrowa, odkaszluje nieco i to wszystko. Ale stresów było sporo...
Usuń