Chodzimy alejkami, wyprowadzamy psa na spacer. Mała mi coś tłumaczy, pyta co chwilę "co to?" ja jej odpowiadam, ona sobie po swojemu powtarza, ja się śmieję i nito pod nosem, nito na głos mówię
"aleś ty udana, wiesz?" na co Isia :
"fiem"
ja w śmiech, mówię do siebie "ojj ty, ojj ty "
Isia
"oj ti, oj ti"
padłam :D
uwielbiam tego mojego łobuza, cały dzień miałam dobry humor ;)
Mooonik :)
:) i mi się humor poprawił, jak to przeczytałam. takie dzieciaczki jak zaczną mówić są rozbrajające ;)
OdpowiedzUsuńsą, są ;)
UsuńCudowne :) Uwielbiam rozmawiać z małymi dziećmi!!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńDzieciaki sa przeslodkie z tym ich dokazywaniem i madrosciami. Moj synus juz mi paluszkiem zaczyna grozic...przeslodko!
OdpowiedzUsuńO tak, grożenie paluszkiem mamie też znam ;)
Usuń