Przyjechała babcia z ciocią i zabrały mi dziecko. Podobno na cały dzień. Naszykowałam im tylko potrzebne rzeczy typu pielucha, woda, jakieś jedzonko i ruszyły w drogę. A my mamy wolne*. Szczerze to chyba tak jeszcze nie było, a mała ma 21m. Z jednej strony super, a z drugiej hmm trochę dziwnie jednak. Muszę przyznać, że jakoś tak pusto w domu bez niej. Ot i cały dylemat matki. Z jednej strony chętnie by się pozbyła dzieciaka na cały dzień, a z drugiej zaczyna tęsknić chwilę po wyjściu dziecka z domu ;) Czy tylko ja tak mam czy to wszystkie mamy tak mają?
* wolne znaczy można uprać spokojnie firanki, pomyć okna, nadgonić porządki, które przy dziecku są dość utrudnione ;) Ale aż tak nie szalejemy, teraz odpoczywamy przy kawie i muzyce. Chwilo trwaj!
p.s. po cichu muszę się pochwalić czymś. Mała zaczęła wołać, że chce kupkę :O Jestem tym bardziej zaskoczona, że stało się to "samo" . Kto mnie zna wie, że nocnik i ja to dwie różne sprawy :D Nie sadzałam małej od kiedy tylko sama zaczęła siedzieć jak część moich znajomych, nie wysadzam, nie ganiam, nie naciskam, pozwalam żeby rzeczy toczyły się swoim torem. I jak widać moje olewnicze stanowisko się sprawdza(przynajmniej u nas oczywiście, bo każde dziecko jest inne, pamiętajmy ). No to oby tak dalej :)
Mooonik :)
No brawo za wołanie :)
OdpowiedzUsuńmy nocnikujemy, ale nic na siłę. Póki nocnik parzył leżał sobie nieużywany, teraz jak mała już chce na nim siedzieć to nocnikujemy, ale maks 1-2 razy dziennie i tylko na kupę. A jak jej się akurat nie podoba, chce schodzić, to nie trzymamy na siłę
Takie wolne od dziecka jest dziwne, ale każdej mamie się należy :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam! Jak zdarzy mi się gdzieś wyjść to później niemal biegnę, żeby jak najszybciej przytulić Malutką :) I szybko zapominam, że jeszcze dzień wcześniej marzyłam, żeby móc wyjść gdzieś sama.
OdpowiedzUsuń