Jak wyprowadzić matkę z równowagi w 5s?
-pociąć nożyczkami firankę
Jak rozczulić matkę w 5s?
- po pocięciu firanki przytulić i powiedzieć 'kocham cię mamusiu' *
by Isia ;)
Mooonik :)
* owszem byłam wściekła jak chyba nigdy przedtem, ale to wyznanie mnie po prostu powaliło ;)
Skąd my to znamy... Tylko ja Jędrusiowi jeszcze nożyczek nie daję. Ale ściana wysmarowana kremem do zadka już była;p
OdpowiedzUsuńJa też nie dałam, sama wzięła. Ja myłam naczynia, a Isiek zabawiła się w projektantkę ;)
UsuńOjeeeeej <3
OdpowiedzUsuńw pierwszej chwili moje odczucia były zgoła inne :D
UsuńOjej, widać czas na nowe firanki :) Takie wyznania są cudowne :)
OdpowiedzUsuńhaha, mała dekoratorka mi się trafiła widać ;)
UsuńJa tez cielam firanki z siostra I wtedy ostro sie nam oberwalo ;/
OdpowiedzUsuńu nas też była pogadanka, zobaczymy ile trafiło do Isi ;)
Usuńo wow, kreatywna z niej dziewczynka ;)
OdpowiedzUsuńco nie? ;)
UsuńI jak tu sie gniewac :)
OdpowiedzUsuńno nie da się, nie da ;)
UsuńJa dziś dostałam pilotem w nos. Z całej siły. Ale chwilę potem dostałam w ten nos buziaka... No i jak tu się złościć?
OdpowiedzUsuńbystrzaki małe z tych dzieciaczków i tyle ;)
UsuńTeraz sa modne firanki makaronowe. :-) takze ten.
OdpowiedzUsuńhahahha, tylko Isia akurat poszła we wzorki :D
UsuńTo się nazywa odpowiednie podejście do matki. Spryciula ;)
OdpowiedzUsuńod małego urabianie matki, od małego :D
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Awards :)
OdpowiedzUsuńhttp://marny-puch.blogspot.com/2014/05/liebster-blog-awards.html