Matko!
Pomyśl zanim wrzucisz zdjęcie swojego dziecka do sieci. Swojego nowonarodzonego dziecka.
Pomyśl!
I zastanów się czy chciałabyś, żeby twoje zdjęcie wisiało gdzieś w przestrzeni internetowej.
Twoje NAGIE(!) zdjęcie.
Pomyśl!
I zastanów się czy na pewno taki 'prezent' chcesz sprawić swojemu dziecku. Dziecku, które nosiłaś pod sercem dziewięć miesięcy. Czy na pewno chcesz, żeby jego zdjęcie trafiło do kogoś obcego?
Obcego. Niepowołanego.
Nienormalnego również.
Bo nie wiesz do ilu osób to zdjęcie dotarło tylko przez to, że ktoś z twoich znajomych kliknął "lubię to". Nie masz pojęcia kto mógł je ściągnąć do siebie na komputer. I tak - są prawa autorskie. To jest TWOJE zdjęcie, to jest TWOJA tablica na fejsie. Tak. Wszystko się zgadza.
Ale matko!
Myślisz, że pedofila czy innego zboczeńca będzie to interesowało?
Jego tylko zainteresuje nagie zdjęcie TWOJEGO dziecka.
Matko!
Pomyśl!
I miej szacunek do swojego dziecka. Od momentu jego urodzenia.Bo to też jest CZŁOWIEK.
Pomyśl!
To nie boli...
Mooonik
p.s. zgłosiłam zdjęcie do obsługi FB. Jednak uznali, że nie zakłóca ono ich dokumentu standardów społeczności. To jeśli nie nagie zdjęcie dziecka to co?!
Oj w dzjsiejszych czasach trzeba uwazac co sie wkleja do sieci...a mozna znalezc praktycznie wszystko.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam i nawet w stroju kąpielowym nie wrzucam zdjęć moich dzieciaków.
OdpowiedzUsuńto zmora dzisiejszych czasów. Trzeba wykazywać się rozsądkiem i ostrożnością.
OdpowiedzUsuńZgadzam się.Nigdy się nie ma pewności ,kto obejrzy zdjęcia naszych maluszków.Aż mi się niedobrze robi...Więc nie wstawiam takich zdjęć.
OdpowiedzUsuńFilozofia administracji FB zawsze mnie dziwi.
OdpowiedzUsuńJa nie rozumiem wklejania czy to swoich czy dzieciowych nieodpowiednich zdjęć do sieci. To tak jak mówisz głupota raczej i niepomyślunek, co się może z tymi zdjęciami dalej dziać.
Albo usuwają czyjeś konta bez żadnego info, albo.... hmmm... fejsbuk na wykończeniu?
OdpowiedzUsuńJa też jestem przeciwniczką wrzucania do sieci takich zdjęć. Wystarczy pomyśleć jakie mogą być konsekwencje. I tyle, tylko tyle.
OdpowiedzUsuń